Rangun, Mjanma – galeria

Shwedagon pagoda.
Shwedagon pagoda.

W „Birmańskich dniach” George Orwell opisuje życie brytyjskich kolonialistów w małej wiosce położonej nad brzegiem rzeki Irawadi. Wioska nazywała się Kyauktada i obecnie jest starą dzielnicą portową Rangunu, którego była zalążkiem. Z imperialnych czasów pozostały monumentalne, opustoszałe w większości budynki rządowe. W porcie nadal panuje ruch – przypływają promy pasażerskie, wyładowywane są towary zarówno z małych łódek jak i z wielkich transportowców.

Wizytówką miasta jest kompleks świątynny Shwedagon z wielką złotą stupą lśniącą we wschodzącym słońcu. Przyjeżdżają tutaj pielgrzymi z całego kraju, a także większość turystów podróżujących po Birmie. Bogactwo Shwedagon robi wrażenie i przypomina o starym lokalnym przysłowiu: „pagoda skończona, a kraj w ruinie” podkreślającym, że od wieków Birmańczycy żyli w skrajnym ubóstwie, a bajońskie sumy szły na budowę świątyń.

Rangun.

Rangun to plątanina zawilgoconych uliczek, ulicznych targów i kwitnącego powoli, po otwarciu kraju na świat, biznesu. Tłok, pośpiech, tumany kurzu. Większość odwiedzających spędza w mieście jeden, dwa noclegi i rusza w mniej zatłoczone regiony Birmy.

>> otwórz galerię >>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *