Miastowy w dżungli nie przeżyje nocy

Audycja w radiowej Czwórce o Peru, 21.05.2013.

Nagranie: http://www.polskieradio.pl/10/485/Artykul/849317,Miastowy-w-dzungli-nie-przezyje-nocy

– Jadąc do Peru nie kupuj wycieczek dodatkowych przez internet. Na miejscu zapłacisz dużo mniej – radzi Rafał Sitarz, podróżnik i fotograf, który właśnie wrócił z wyprawy do dżungli.

Według najpopularniejszej teorii nazwa Peru (hiszp. Perú) pochodzi od lokalnego słowa biru – które oznacza rzekę. Inna z teorii wskazuje na imię indiańskiego wodza Beru, który zapytany przez hiszpańskich odkrywców o nazwę kraju, nie zrozumiał ich języka i podał swoje własne imię. Jeszcze inna z teorii odnosi się do słowa Pelu, które było dawną lokalną nazwą regionu.

– Peru kojarzy się głównie ze słynnymi ruinami miasta Inków, tymczasem spokojnie mogłaby się kojarzyć z dżunglą, która pokrywa zdecydowaną powierzchnię kraju – mówi podróżnik i fotograf Rafał Sitarz. – I jest ona teraz bardzo dobrym źródłem utrzymania dla Indian, którzy mają bogatą ofertę wycieczek po dżungli zarówno dla profesjonalistów jak i amatorów.

W cenie takiej wycieczki, oprócz atrakcji przyrodniczych są jeszcze: zakwaterowanie w domku zbudowanym w dżungli nad brzegiem rzeki oraz urodzony w tamtym rejonie Indianin, który pełni rolę przewodnika: – Decydując się eskapadę trwająca trzy albo cztery dni na miejscu zapłacimy od 170 do 200 dolarów. W internecie czy nawet na lotnisku ceny są nawet trzykrotnie wyższe – ostrzega rozmówca Krzyśka Grzybowskiego.

Kuchnia peruwiańska jest uznawana za jedną z najlepszych w Ameryce Południowej. Jedno z lokalnych hitów gastronomicznych to – el Cui Picante. Niczym na staropolskim stole pieczonego prosiaka, w Peru serwuje się zapiekaną w całości świnkę morską, która pięknie prezentuje się z papryczką w pyszczku: – To rzeczywiście wielki przysmak, ale w tym momencie ze względów ekonomicznych Peruwiańczycy nie jedzą świnek – uspokaja gość Czwórki. – Gdzieniegdzie można je zamówić, ale z wyprzedzeniem, bo teraz w Peru serwuje się kurczaki.

Peru

Peru

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *