System upadł, a przecudowne wytwory sztuki tamtych czasów pozostały porozrzucane po mieście. Co prawda, mauzoleum Lenina nadal zajmuje honorowe miejsce na Placu Czerwonym, za nim stoją w równym rzędzie popiersia wodzów (zdarzy się także przy nich kwiatek lub dwa), a sierp i młot patrzy z fasad budynków rządowych to jednak duża część pomników zniknęła ze stolicy. Co zrobić z taką ilością pamiątek? Przerobić na płyty chodnikowe co z kamienia, a resztę przetopić na żyletki?
Rosjanie znaleźli doskonałe wyjście. Niechciane rzeźby, popiersia wodzów i myślicieli znalazły dom w parku nad brzegiem Moskwy. Babuszka przy płocie, biegnący żołnierze sąsiadują z zamyślonym Leninem, schowanym w krzakach Breżniewem, oraz Stalinem z doklejonym nosem. Całość pięknie nazwano Cmentarzem Upadłych Pomników.