Spotkanie VIII – po 50 latach

W roku 2023 minęło 50 lat od czasu, gdy w niedzielny poranek 9 września 1973 roku na Rynku w Jeleniej Górze gen. Nowak uderzał nas szablą w ramię i nadawał nam stopień podporucznika – zmieniając tym samym nasz status podchorążego WOSR w status oficera WP.

Pięćdziesiąt lat później dwudziestu dziewięciu byłych podchorążych pierwszego rocznika WOSR spotkało się po raz ósmy. Tym razem już nie „Pod jeleniami”, ponieważ wszystkie bloki koszarowe naszej WOSR przerobiono już na prywatne mieszkania, a kierownictwo hoteliku na terenie byłej WOSR nie chciało wynająć pokoi byłym żołnierzom LWP. Spotkaliśmy się więc w cieplickim hotelu „Bella”. Mimo to przebieg spotkania nie odbiegał znacząco od spotkań poprzednich. Głównymi organizatorami spotkania byli – jak zwykle –  Zbyszek Deręgowski, który zorganizował hotel i przyjęcie oraz – debiutant – Irek Góralik, który zbierał, trzymał i rozliczał kasę. Ponadto Tadek Włodarczyk tradycyjnie przygotował informację o tym kogo już nie ma wśród nas i kto gdzie jest.

Na ósme spotkanie przyjechało najwięcej byłych podchorążych z III plutonu (8) i z II plutonu (7). Zdecydowana większość kolegów przybyła do Jeleniej Góry–Cieplic w piątkowe popołudnie; niektórzy przywieźli tradycyjnie swoje „szkło” i zakąski.

Grupa warszawsko-skierniewicka w składzie: T. Włodarczyk, J. Wypych, J. Bogusz, i B. Bossowski tym razem przybyła ze Skierniewic samochodem Jurka Wypycha. Grupa rzeszowsko-zamojska w nieco mniejszym składzie: J. Leja, H. Wiśniewski i W. Hajkowski przybyła samochodem z kierowcą. Pozostali uczestnicy spotkania przybyli własnymi samochodami, z reguły w towarzystwie żon lub innych kolegów. Jeden z kolegów przybył pociągiem…

Tradycyjne poprzyjazdowe spotkanie tym razem zorganizowane zostało w ogrodzie hotelowym, gdzie rozpalono ognisko, przy którym można było upiec (swoją lub kupioną w hotelu) kiełbaskę oraz wypić swoje „wody ogniste” lub kupione w hotelu piwo.

W sobotę po śniadaniu, własnymi środkami transportu, udaliśmy się „Pod Jelenie” w celu wykonania tradycyjnego pamiątkowego zdjęcia i przyczepienia minitablicy upamiętniającej 50-lecie pierwszej promocji WOSR (na tablicę pełnowymiarową nie ma już miejsca).

Wg twarzy od prawej:
T. Włodarczyk, A. Dziedzic, H. Tabienko, I. Góralik, B. Bossowski, S. Pabin,  J. Siekiera, J. Bańka, A. Nogal. J. Reszczyński, Z. Deregowski, J. Dubrawski, S. Cywiński, E. Andrzejewski, Z. Janoś, T. Owczarski, J. Pietrzqk, J. Bogusz, J. Leja, T. Klorek, J. Wypych, J. Rutkowski, A Rehlis, H. Wiśniewski, W. Kwieciński, M. Piasecki, W. Bardoń, W. Hajkowski, J. Targosz

Przy okazji wykonaliśmy też zdjęcia z kolegami z II plutonu

Wg twarzy od prawej:
I. Góralik, J. Siekiera, B. Bossowski, J. Reszczyński, J. Bańka, A. Rehlis, W. Kwieciński.

Po pobieżnym obejrzeniu tego co pozostało z infrastruktury WOSR przejechaliśmy na jeleniogórski rynek – miejsce naszej promocji.

Tu, po krótkim spacerze i pamiątkowym zdjęciu pod Ratuszem oraz po wypiciu piwa lub lemoniady (kierowcy) w restauracji pod arkadami i krótkim spacerze wróciliśmy do hotelu aby przygotować się na zasadniczą część spotkania – obiadokolację.

Tadeusz W., Bogdan B., Janusz B. i Jurek W. pod jeleniogórskim Ratuszem.
Równo 50 lat po Promocji w tym samym miejscu

Rozpoczęliśmy ją o godz. 16.00 w Sali konferencyjnej hotelu. Na wstępie kilka słów wygłosił Zbyszek Deręgowski zachęcając aby na początek posilić się nieco. Gdy podano ciasta i kawę Tadek Włodarczyk przedstawił informację o kolegach, których nie ma już wśród nas, o kolegach, którzy chcieli, ale z różnych powodów nie mogli przyjechać na nasze spotkanie oraz o kolegach, którzy nie widzą potrzeby spotykania się z byłymi kolegami z 2 Kompanii Podchorążych. Wg informacji jakimi dysponuje Tadeusz w dniu naszego spotkania nie żyje już 29 kolegów z którymi przez cztery lata mieszkaliśmy w WOSR (6 z I pl., 7 z II pl., 5 z III pl., 4 z IV pl. i 7 z V pl.).

Po tej informacji i uczczeniu pamięci nieżyjących kolegów minutą ciszy, uczestnicy spotkania – wywoływani przez Tadka – przedstawiali informacje o sobie: jedni krótko, zwięźle i rzeczowo; inni rozwlekle ukazywali swoje drogi życiowe w WP i w cywilnym świecie orz opisywali swoje realne lub nieco subiektywne osiągnięcia, a jeszcze inni powiedzieli tylko co się u nich zmieniło od ostatniego spotkania. Z racji wieku w wypowiedziach wielu kolegów przewijał się wątek problemów zdrowotnych i subiektywne opinie o kontaktach ze służbą zdrowia (z reguły negatywne). Tak jak w czasie podchorążówki tak i tym razem Waldek Kwieciński – pierwszy raz uczestniczący w naszych spotkaniach – okazał się wielkim indywidualistą: wywołany przez Tadka do zabrania głosu nie opowiadał o sobie gdzie służył, pracował, przebywał lecz podziękował Andrzejowi Rehlisowi za udzielane mu korepetycje z matematyki oraz Józkowi Reszczyńskiemu za „wkręcenie” go do harcerstwa.

Biorąc pod uwagę, że w 50. rocznicę promocji przypada też 50-lecie ślubu Zbyszka Deręgowskiego uczestnicy spotkania złożyli Zbyszkowi i Jego Żonie serdeczne życzenia a jubilaci poczęstowali nas wspaniałym tortem i kieliszkiem szampana.

Mimo że niedzielny poranek był równie pogodny jak dni poprzednie nie znaleźli się chętni na pieszą wycieczkę na Perłę Zachodu przed wyjazdem do domów. No cóż jednak wiek na wielu z nas odcisnął swoje piętno i kondycja niektórych jest daleka od tej z czasów podchorążówki. Tak więc perspektywa kilkudziesięciu minut „wspinaczki” nie zyskało powszechnej akceptacji. W rezultacie część uczestników spotkania zaraz po śniadaniu pożegnała się i odjechała do domów lub gdzieś w dalszą podróż, a część – w tym grupa warszawsko-skierniewicka – poszła na niemęczący spacerek starszych państwa po pięknym cieplickim parku. W trakcie rozmów pożegnalnych pojawiła się propozycja, aby  kolejne spotkanie zorganizować już za rok, bo z racji naszego wieku trudno powiedzieć ilu z nas dożyje lub będzie w stanie przybyć na spotkanie za pięć lat. Ponadto pojawiła się sugestia aby spotkanie niekoniecznie organizować w okolicach Jeleniej Góry, dokąd z każdego miejsca w Polsce jest daleko a gdzie i tak po WOSR prawie nie ma już śladu. Jeśli będzie taka wola Kolegów możliwe, że organizację kolejnego spotkania – za rok w Lublinie – podejmie się Józek Reszczyński. Oczywiście z pomocą stałych organizatorów…